Ceramika do zadań specjalnych
– Gdybym nie był optymistą już 20 lat temu musiałbym zmienić zawód – mówił ceramik Bogdan Kosak, bohater kolejnego spotkania z cyklu "Dobrze zaprojektowane rozmowy".

Spotkania te są okazją, by porozmawiać z laureatami siódmej edycji konkursu "Śląska Rzecz". Jednym z nich jest Bogdan Kosak, który niestety nie mógł odebrać nagrody podczas uroczystej gali w czerwcu. Tak więc statuetka i dyplom trafiły do jego rąk dopiero teraz. Konkursowe jury nagrodziło jego ceramiczne urny na prochy, doceniając nie tylko jakość projektu, ale i wagę podejmowanego tematu. Stąd też tytuł spotkania: "Ceramika do zadań specjalnych".

Jednak okazało się, że hasło to pasuje do  wszystkich naczyń zaprojektowanych przez Bogdana Kosaka. – Każde  z nich pełni określoną, "specjalną" rolę. Jedne służą zabawie, inne edukacji, a niektóre mają nawet terapeutyczny charakter – tłumaczył ceramik, prezentując kilka ze swoich projektów i opowiadając historie towarzyszące ich powstaniu. Przytoczył też zdanie, które ostatnio towarzyszy jego pracy. A brzmi ono: "Przedmiot jest zapisem myśli". – To może wydawać się banalne, ale jak zapisałem sobie te słowa na kartce, dotarł do mnie ich głęboki sens. Szczególnie, gdy proces projektowy wiąże się z przemyśleniem bardzo wielu kwestii – podsumował Bogdan Kosak.