Jak zarabiać dzięki usługom i produktom dostępnym dla wszystkich?
"Rozsądny człowiek przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych" stwierdził George Bernard Shaw. Te słowa przywołał w Cieszynie Pete Kercher, który był jednym z gości spotkania poświęconego ekonomicznym efektom dostępności. – Każda społeczność musi co jakiś czas zakwestionować wszystkie podstawy na jakich funkcjonuje i zweryfikować zasady, regulujące życie społeczne i ekonomiczne - mówił ambasador i założyciel EIDD Design for All Europe. Dodając, że stało się to szczególnie istotne w dobie kryzysu. – Przekonaliśmy się dotkliwie, że konkurencja nie może opierać się na niskich cenach. Chińczycy i tak wyprodukują wszystko taniej od nas. Europejskie firmy muszą stawiać na wiedzę i jakość, czyli design – podsumował Pete Kercher.
Jak pokazały badania Brytyjskiej Rady Designu firmy, które świadomie wykorzystują design szybciej się rozwijają i są bardziej dochodowe. Dlaczego? Ponieważ wiedzą jakie są oczekiwania ich klientów, dostosowują swoje produkty i usługi do ich potrzeb i możliwości. A jednym z kluczowych kryteriów, które powinni brać pod uwagę przedsiębiorcy, jest dostępność. Pojęcie to wiąże się z projektowaniem uniwersalnym. – Chodzi o projektowanie przyjazne człowiekowi bez względu na jego wiek i sprawność psychofizyczną – tłumaczyła Beata Łupińska, projektantka i prezeska stowarzyszenia "Wspólna Przestrzeń".
Dostępność to pojęcie, które oznacza, że bez żadnych problemów dostaniemy się do sklepu, siedziby firmy, czy restauracji. Nawet jeżeli poruszamy się na wózku inwalidzkim, mamy złamaną nogę albo poważną wadę wzroku. Dostępność oznacza także, że w obcym mieście, na lotnisku, centrum handlowym i w wielu innych miejscach publicznych bez kłopotu odczytamy znaki z systemu informacji. Bo będą one dobrze widoczne i na tyle uniwersalne, że zrozumie je każdy. Użytkownikami usług i produktów nie są tylko młode i super sprawne osoby. Projektując jedynie z myślą o takich odbiorcach, rezygnujemy z pokaźnej grupy klientów. Dostosowując swoje usługi i produkty do potrzeb starszych, czy mniej sprawnych, znacznie poszerzamy swoją ofertę. – Ludzie będą wracać do restauracji, czy sklepu, do których dostali się bez problemu i w których mogli swobodnie się przemieszczać. Czasami wystarczy tylko poprzestawiać w sklepie półki, by uczynić to miejsce bardziej dostępnym. A zyskują wszyscy – mówiła Beata Łupińska.
Przed spotkaniem w Zamku eksperci gościli w Urzędzie Miasta, gdzie wspólnie z wiceburmistrzem Adamem Swakoniem, radnymi, naczelnikami wydziałów UM oraz dyrektorami miejskich jednostek zastanawiali się nad tym, co można zrobić, by Cieszyn był miastem bardziej dostępnym. Pete Kercher zaproponował nawet, by postawić sobie konkretny cel, który tak oto sformułował: w 2020 dostępny Cieszyn przykładem dla innych polskich i europejskich miast. Aby cel ten osiągnąć, trzeba połączyć siły wielu ludzi. Pierwsze kroki już udało się uczynić.
Spotkanie odbyło się w ramach drugiej edycji projektu "Design Silesia". Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Projekt jest zgodny z zasadą równych szans, w tym równości kobiet i mężczyzn.
Jak pokazały badania Brytyjskiej Rady Designu firmy, które świadomie wykorzystują design szybciej się rozwijają i są bardziej dochodowe. Dlaczego? Ponieważ wiedzą jakie są oczekiwania ich klientów, dostosowują swoje produkty i usługi do ich potrzeb i możliwości. A jednym z kluczowych kryteriów, które powinni brać pod uwagę przedsiębiorcy, jest dostępność. Pojęcie to wiąże się z projektowaniem uniwersalnym. – Chodzi o projektowanie przyjazne człowiekowi bez względu na jego wiek i sprawność psychofizyczną – tłumaczyła Beata Łupińska, projektantka i prezeska stowarzyszenia "Wspólna Przestrzeń".
Dostępność to pojęcie, które oznacza, że bez żadnych problemów dostaniemy się do sklepu, siedziby firmy, czy restauracji. Nawet jeżeli poruszamy się na wózku inwalidzkim, mamy złamaną nogę albo poważną wadę wzroku. Dostępność oznacza także, że w obcym mieście, na lotnisku, centrum handlowym i w wielu innych miejscach publicznych bez kłopotu odczytamy znaki z systemu informacji. Bo będą one dobrze widoczne i na tyle uniwersalne, że zrozumie je każdy. Użytkownikami usług i produktów nie są tylko młode i super sprawne osoby. Projektując jedynie z myślą o takich odbiorcach, rezygnujemy z pokaźnej grupy klientów. Dostosowując swoje usługi i produkty do potrzeb starszych, czy mniej sprawnych, znacznie poszerzamy swoją ofertę. – Ludzie będą wracać do restauracji, czy sklepu, do których dostali się bez problemu i w których mogli swobodnie się przemieszczać. Czasami wystarczy tylko poprzestawiać w sklepie półki, by uczynić to miejsce bardziej dostępnym. A zyskują wszyscy – mówiła Beata Łupińska.
Przed spotkaniem w Zamku eksperci gościli w Urzędzie Miasta, gdzie wspólnie z wiceburmistrzem Adamem Swakoniem, radnymi, naczelnikami wydziałów UM oraz dyrektorami miejskich jednostek zastanawiali się nad tym, co można zrobić, by Cieszyn był miastem bardziej dostępnym. Pete Kercher zaproponował nawet, by postawić sobie konkretny cel, który tak oto sformułował: w 2020 dostępny Cieszyn przykładem dla innych polskich i europejskich miast. Aby cel ten osiągnąć, trzeba połączyć siły wielu ludzi. Pierwsze kroki już udało się uczynić.
Spotkanie odbyło się w ramach drugiej edycji projektu "Design Silesia". Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Projekt jest zgodny z zasadą równych szans, w tym równości kobiet i mężczyzn.