Wakacje z dizajnem - Przydasie. Pierwsze spotkanie
- Jestem zaskoczona, że moi panowie tak się zaangażowali - mówiła jedna z uczestniczek warsztatów, na które przyjechała z mężem i trzema synami. Pierwsze zajęcia z cyklu "Wakacje z dizajnem – Przydasie" w Zamku Cieszyn upłynęły na szyciu maskotek.
Warsztaty poprowadziła Anna Żelazowska, która stworzyła markę "AleLale". Za szycie maskotek pod jej kierunkiem zabrały się całe rodziny, w tym także kilku ojców. Ktoś kto myślał do tej pory, że szycie to typowo kobiece zajęcie, powinien zweryfikować swoje poglądy. Okazało się również, że dobre projektowanie to pojęcie niezależne od płci i wieku, za to wiąże się bardzo ściśle z pracą zespołową. Najmłodsi uczestnicy warsztatów, którzy nie potrafią jeszcze szyć, świetnie spisali się jako projektanci wzorów maskotek. Z kolei zadanie starszych członków ich zespołów polegało na wdrożeniu tych wzorów. Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości wspólna praca nad maskotkami okazała się niezwykle wciągającą zabawą. – To świetny pomysł na warsztaty, bo dzieci bardzo szybko widzą ich efekty – skwitowała jedna z mam.
Szycie okazało się także niezwykle wciągającym zajęciem dla prowadzącej warsztaty Anny Żelazowskiej, która na pomysł, by ze swojej pasji uczynić sposób na życie, wpadła podczas pobytu we Francji. Tam jej projekty na tyle się spodobały, że po powrocie do Polski postanowiła zająć się tym "na poważnie". – Miałam obawy, że szyjąc w domu stracę kontakt z ludźmi. Stało się zupełnie odwrotnie, poznałam tyle nowych, fantastycznych osób. A takie warsztaty jak te zawsze mnie inspirują, bo ich uczestnicy są twórczy, mają świetne pomysły – przyznała Anna Żelazowska.
Warsztaty poprowadziła Anna Żelazowska, która stworzyła markę "AleLale". Za szycie maskotek pod jej kierunkiem zabrały się całe rodziny, w tym także kilku ojców. Ktoś kto myślał do tej pory, że szycie to typowo kobiece zajęcie, powinien zweryfikować swoje poglądy. Okazało się również, że dobre projektowanie to pojęcie niezależne od płci i wieku, za to wiąże się bardzo ściśle z pracą zespołową. Najmłodsi uczestnicy warsztatów, którzy nie potrafią jeszcze szyć, świetnie spisali się jako projektanci wzorów maskotek. Z kolei zadanie starszych członków ich zespołów polegało na wdrożeniu tych wzorów. Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości wspólna praca nad maskotkami okazała się niezwykle wciągającą zabawą. – To świetny pomysł na warsztaty, bo dzieci bardzo szybko widzą ich efekty – skwitowała jedna z mam.
Szycie okazało się także niezwykle wciągającym zajęciem dla prowadzącej warsztaty Anny Żelazowskiej, która na pomysł, by ze swojej pasji uczynić sposób na życie, wpadła podczas pobytu we Francji. Tam jej projekty na tyle się spodobały, że po powrocie do Polski postanowiła zająć się tym "na poważnie". – Miałam obawy, że szyjąc w domu stracę kontakt z ludźmi. Stało się zupełnie odwrotnie, poznałam tyle nowych, fantastycznych osób. A takie warsztaty jak te zawsze mnie inspirują, bo ich uczestnicy są twórczy, mają świetne pomysły – przyznała Anna Żelazowska.